Tym razem znów pod lupę idzie produkt firmy Ziaja. Opinie na jego temat w internecie są podzielone, dlatego chciałam dowiedzieć się, jak u mnie się on sprawdzi. Jednak zdaje sobie sprawę, że jest wiele zwolenniczek mocnego zdzierania ;). Ja będąc osoba z cerą naczynkową nie mam niestety możliwości stosowania peelingów mechanicznych.
Zapach: niby bezzapachowy, ale na początku jest wyczuwalny
delikatny chemiczny „aromat”.
Konsystencja: coś pomiędzy delikatnym kremem, a żelem o
białym odcieniu.
Efekty: po pierwszym zastosowaniu skóra jest przyjemna w
dotyku i bardziej promienna, jednak suche skórki pozostają. Po zużyciu prawie
całego opakowania raz w tygodniu jestem w stanie stwierdzić, że nie usuwa w
100% martwego naskórka.
Zalety:
- po jego użyciu skóra wspaniale wchłania kremy itp.
- wygładza skórę
- jest stosunkowo wydajny
- łatwo się zmywa
- niska cena
- dostępność
Wady:
- skład, czyli parabeny i wodorotlenek sodu (lepiej, żeby
nie dostał się do oczu)
- za słabo usuwa suche skórki, nawet przy regularnym
stosowaniu
- nieprzyjemny chemiczny zapach odczuwalny przez chwilę po
nałożeniu
Moja ocena: 2/5
Posumowanie: Nie jest to produkt dla osób oczekujących
natychmiastowego efektu. Przy tego typu peelingach trzeba być systematycznym. Jednak
w wypadku peelingu Ulga systematyczność nie wystarczyła, żeby usunąć suche
skórki z nosa oraz na złączeniu brwi. Kosmetyk mnie nie uczulił ani nie podrażnił,
jeśli stosowałam go do określonych na opakowaniu 10 minut. Kilka razy, kiedy
zapomniałam o nim i trzymałam go przez około 20 minut, odczuwałam dyskomfort w
postaci ściągniętej i zaczerwienionej skóry. Jednak wyczytałam na kilku
blogach, że dziewczyny z bardzo wrażliwą cerą odczuwały szczypanie oraz lekkie
pieczenie podczas jego używania.
Cena: 9zł / 60ml
Data ważność: 6 miesięcy od otwarcia
Powyższy kosmetyk nie zagości na dłużej w mojej toaletce ;).
Jakieś działanie ma, ale dla mnie jest niewystarczające. Obecnie poszukuje
delikatnego peelingu, ale o silniejszym działaniu. Od dawna chce kupić peeling
do cery naczynkowej firmy Flos-lek, ale nigdzie nie mogę go dostać. A Wy już
odnalazłyście swojego Świętego Graala wśród peelingów :)?
kiedyś miałam peeling enzymatyczny ale innej marki, hmmm nie dla mnie raczej
OdpowiedzUsuńJeśli możesz używać peelingów mechanicznych to zazdroszczę :)
Usuńraczej nie warto go kupować :/
OdpowiedzUsuńOgólnie nie polecam. Dziwie się osobom, które tak chwalą ten peeling :).
UsuńNie lubię chemicznych zapachów ;(
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię... :(
UsuńJa również mam cerę naczynkową, ale mimo to wolę peelingi mechaniczne:P
OdpowiedzUsuńTeż takie wolałam, ale po przeczytaniu, że sobie w ten sposób szkodzę poddałam się i zaczęłam używać enzymatyczne ;).
UsuńNie miałam go i chyba go nie kupie :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoj blog, może obserwujemy? Jak tak to daj mi znać :)
szukałam dobrego peelingu pomogłaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :).
UsuńSzkoda, że taki średniak a już szczególnie, że nie usuwa skórek:(
OdpowiedzUsuńNiestety :(
Usuńja nadal poszukuje ;))
OdpowiedzUsuń"Nie jest to produkt dla osób oczekujących natychmiastowego efektu" dlatego go nie zakupię ;P
OdpowiedzUsuńmiałam ten peeling, jak dla mnie kompletny bubel :/
OdpowiedzUsuńJakoś specjalnie nie przepadam za peelingami enzymatycznymi.
OdpowiedzUsuńDla mnie za delikatne są peelingi enzymatyczne. Miałam o podobnym składzie peeling z Lirene również ,i się nie sprawdził. Polecam go osobom ze skórą naczynkową lub problematyczną.
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki Ziaja lecz tego peelingu jeszcze nie używałam ;)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńmam balsam do mycia ciała i jak dla mnie rewelacja, nie wiem czemu peeling wyszedł taki słaby :/
mam ten peeling, ale jakoś nie widzę jego działania
OdpowiedzUsuńMam ten peeling już jakiś czas. Niechętnie go używam, wróć... już go chyba nie używam. Dwu, lub trzykrotne nałożenie go na twarz wspominam jako nieprzyjemne. Rezultatów nie zauważyłam. Stoi i się kurzy. Czas przeprowadzić go do kosza na śmieci.
OdpowiedzUsuńmiałam, ale szybko oddałam
OdpowiedzUsuńnie lubię enzymatycznych peelingów :)